Od kilkunastu dni na moim blogu, królują wpisy o wycinaniu dyni, poczułam się więc zobowiązana, aby i w tym roku zrobić strasznego dyniora. Poniosło mnie i zamiast jednego... powstały 3! ;) Najbardziej dumna jestem z tego największego - wycinanie tych zębów było nie lada wyzwaniem.
W tym roku miałam jednak nieocenioną pomoc - narzędzia do wycinania w dyni, zakupione w Tchibo, poznałam też nową technikę, która bardzo ułatwia wycinanie. W dalszej części wpisu opiszę tą technikę, niestety tym razem bez zdjęć, ponieważ wycinałam dyniory po północy i nie miałam już siły ustawiać oświetlenia :P