Ci którzy czytają mojego bloga od dłuższego czasu wiedzą, że usilnie walczę z pasją mojego narzeczonego czyli... Mc Donaldem :P Kiedy tylko mogę staram się zrobić mu domowy odpowiednik, oby tylko nie jadł tych "śmieciuszków". Kilka dni temu mój narzeczony znów oznajmił, że ma ochotę wybrać się do swojej ulubionej restauracji, ubolewał tylko, że nie ma już sezonowej Kanapki Drwala.
Dało mi to do myślenia... Więc szybko pobiegłam do sklepu po składniki... i zrobiłam mu domową Kanapkę Drwala!
Przepis znajdziecie poniżej.
Ps. Czy wiecie, że orginalna kanapka ma 900 kalorii?! Ta domowa wersja... połowę mniej :)