Nadeszła wiosna i zgodnie z moją obietnicą powstają zaproszenia w żywych kolorkach. Wczoraj skończyłam pistacjowe zaproszenia z amarantowym kwiatuszkiem dla Pani Ewy z Głogowa. Kolor zaproszeń miał współgrać z dekoracją na sali, a ta będzie właśnie pistacjowa.
Pani Ewa dała mi "wolną rękę" więc dodałam do zaproszenia kwiatuszka, a wierszyk dla gości co zamiast kwiatków umieściłam w zielonym kółeczku na wstążce.
Całość wyglądała nieziemsko u mnie na stole... :) te kolory, kwiatki... a do tego wczoraj jeszcze słońce... aż chciało się pracować!
A tu już zapakowane wędrują do właścicielki :)
Pięknie miałaś na stole! Cudne kolory, aż miło :)
OdpowiedzUsuń