poniedziałek, 1 października 2012

Czekoladowy tort Amaretto


Zbliżały się urodziny mojego narzeczonego i chciałam upiec mu torta, ale nie miałam nerwów do pieczenia biszkoptów. Szukałam więc przepisu na jakiegoś wyjątkowego torta. I znalazłam! Idealny! Z naleśników! Trzeba dodać, że mój narzeczony to naleśnikożerca... Mógłby jeść naleśniki na śniadanie, obiad i kolację... Więc "Czekoladowy tort Amaretto" wydał się po prostu idelany!

Robiąc ten tort zmodyfikowałam nieco proporcje, bo jedne wydały mi się za rzadkie, inne za gęste... Sporo wysiłku zajęło mi też tłumaczenie przepisu z języka angielskiego i dopasowanie uncji i filiżanek do typowo polskich miarek... I tak powstał dopracowany sprawdzony przepis... :)

Czekoladowy tort Amaretto

Składniki na naleśniki (ok. 20 szt):

12 jajek
1 szklanka mleka
1 i 1/4 szklanki 30% śmietanki
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 szklanka mąki
szczypta soli
6 łyżek cukru
olej do smażenia

Czekoladowe nadzienie Amaretto:

2 i 1/4 szklanki śmietanki kremówki 30%
6 łyżek cukru pudru
6 łyżek kakao
4 łyżki Amaretto
2 łyżeczki ekstraktu migdałowego

Czekoladowa polewa Ganach Amaretto

2,5 gorzkiej czekolady (250g)
2/3 szklanki śmietanki kremówki 30%
2 łyżeczki Amaretto


PRZYGOTOWANIE:

Najwygodniej na początku zacząć od zrobienia czekoladowej polewy Ganach Amaretto, ponieważ dość długo ona zastyga.

Gorzką czekoladę łamiemy ma małe kawałki  (1 kostka na 4 części). Do rondelka wlewamy śmietankę kremówkę i podgrzegwamy na gazie cały czas mieszając, aż do zagotwania. Należy jednak uważać, żeby śmietanka się nie przypaliła, bo zepsuje nam smak.
Kiedy już się zagotuje, ściągamy z gazu i dosypujemy po trochę czekolady i mieszamy aż się rozpuści i zmieni w jednolitą masę. Na samym końcu dodajemy Amaretto i odstawiamy do wystygnięcia.

Ciasto na naleśniki przygotowujemy w mikserze. Do miski wsypujemy wszystkie składniki i miksujemy do uzyskania jednolitej masy, która będzie miała trochę gęstszą konsystencję niż tradycyjne naleśniki. Powinna być jednak ona lejąca się i łatwa do wlania na patelnię.
Na patelni rozgrzewamy olej i wlewamy chochlą mieszankę. (1 naleśnik - 1 niepełna chochla - naleśniki mają być cienkie).

Kiedy usmażymy wszystkie naleśniki zostawiamy je do ostygnięcia. W tym czasie możemy przyrządzić czekoladowe nadzienie Amaretto.
Kremówkę wlewamy do miski i miksujemy na wolnych obrotach. Uwaga! Kremówka musi być zimna i z jednej firmy! Nie wolno mieszać kremówek z różnych firm, gdyż każda ma inną konsystencję. Nie należy również za długo miksować śmietanki, bo się zważy!
Tak więc ubijamy kremówkę, aby miała puszystą konsystencję. Następnie dosypujemy po trochę cukru pudru i mieszamy łyżką. Tak samo postępujemy z kakao. Na samym końcu wlewamy Amaretto oraz ekstrakt migdałowy.

Usmażone naleśniki mają nierówne boki... co zrobić żeby były idealne? Wpadłam na ten pomysł przypadkowo, wyciągając blaszki z piekarnika... :) Po prostu bierzemy spód tortownicy i kładziemy na naleśniku i obcinamy nożykiem "brzydkie" boki. Tak postępujemy z każdym naleśnikiem.


Aby dobrze było przenosić torta proponuję układać go na spodzie tortownicy, który służył nam za "wykrojnik". Układamy pierwszego naleśnika i smarujemy czekoladowym nadzieniem Amaretto. Masy nie może być za dużo, ponieaż tort wyjdzie nierówny i nadzienie może wypływać bokami.
Na samej górze kładziemy naleśnika i nie smarujemy masą!



Tak powstały tort wsadzamy na 30 minut do lodówki, aby masa stężała. Następnie torta smarujemy u góry wystygniętą, ale jeszcze miękką polewą Ganach Amaretto. Powinna mieć ona konstystencję mniej więcej zbliżoną do Nutelli :) Tak samo postępujemy z bokami tortu. Masy należy nałożyć mało - tyle żeby przykryła naleśniki.

Całego torta posypujemy przez sitko kakao, uważając aby nie nasypać, go za dużo. Tort ma wyglądać jakby był nim przypruszony, a nie maksymalnie obsypany. Jak opruszyć boki? Powiem szczerze, że zastanawiałam się nad tym długą chwilę... Ale od czego jest google? :) Znalazłam prosty i szybki sposób. Bierzemy mały talerzyk, wysypujemy na niego kakao i przystawiamy do boku torta. Następnie pędzelkiem "zamiatamy" jakby kakao na torta :)

Tak przygotowany tort wkładamy do lodówki. To samo robimy z pozostałą masą Ganach Amaretto.

Co jakiś czas sprawdzamy czy masa Ganach stała się twarda. Kiedy to nastąpi bierzemy łyżeczkę, nabieramy masy i formujemy w dłoniach kulki. Trochę się przy tym ręce brudzą.. ale warto :) Uformowane trufle obtaczamy w kakao.



Kiedy uformujemy już wszystkie kulki układamy je na torcie. Można ułożyć, tak jak zrobiłam tak ja, na środku piramidę lub poukładać trufle wokół - tu już zależy co komu się podoba... :)


Voila! Tort gotowy! Smacznego!


4 komentarze:

  1. wygląda przepysznie, pokazałam nawet Twój wpis mojej mamie i zażyczyłam sobie takie właśnie tort na mój przyjazd. :):)) Potem napisze jak smakował :):)):)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mniam, pewnie był pyszny :):) wygląda super.

    OdpowiedzUsuń
  3. wygląda nieziemsko...moze kiedys sie skusze

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny sposób na tort i na pewno mniej ma kalorii :) na moje wesele koleżanka mamy piekła cos podobnego ale z biszkoptów nieziemsko dobry był

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...