10 gdzin intensywnej pracy i w ekspresowym tempie powstało 140 winietek. Presja była, ponieważ zamówienie na ostatnią chwilę złożyła Pani Dekoratorka Gosia.
Dzisiaj moje winietki powedrują na stoły weselne... :)
A tak na marginesie dodam, że te kolczyki gronkowe w pudrowym różu, które robiłam dla Edyty też tak na ostatni moment były tworzone, ale na szczęście zdążyłam i wydaje mi się, że czasem, jak się tworzy pod presją czasu to lepiej wychodzi niż robione na spokojnie ;D:P
Nie lubię tak na ostatni moment tworzyć, bo wtedy ta presja, że można nie zdążyć:/ No, ale Tobie się udało i winietki wyszły wg mnie perfekcyjnie!:)
OdpowiedzUsuńJa też byłam średnio zadowolona... :P no ale Pani Gosia mówiła, że życie jej uratuje... heheh no to odstawiłam niektóre zamówienia i robiłam winietki.
OdpowiedzUsuńPs. Dziękuję Katarzynko za miłe słowa.
A tak na marginesie dodam, że te kolczyki gronkowe w pudrowym różu, które robiłam dla Edyty też tak na ostatni moment były tworzone, ale na szczęście zdążyłam i wydaje mi się, że czasem, jak się tworzy pod presją czasu to lepiej wychodzi niż robione na spokojnie ;D:P
OdpowiedzUsuń